środa, 6 października 2010
wtorek, 5 października 2010
Dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w tych doniosłych uroczystościach
19.09.2010 r. zmarł ś.p. Ks. Kanonik Franciszek Radomski,
były proboszcz parafii Budzów, rezydentdent w parafii pw. św. Macieja w Andrychowie.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w parafii pw. św. Macieja w Andrychowie:
21.09 (wtorek) g. 16.00 - importa;
22.09 (środa) g. 16.00 - Msza św. pogrzebowa i odprowadzenie na cmentarzu parafialnym.
Pożegnanie kapłana to wypowiedzenie podziękowania Chrystusowi Najwyższemu Kapłanowi za dar powołania i za posługę duszpasterską, która w tak wielu parafiach była realizowana.
Czyniliśmy to podczas wspólnej modlitwy kapłańskiej wespół z wszystkimi obecnymi na uroczystościach pogrzebowych oraz tymi, którzy łączyli się w modlitwie dzięki transmisji przez Radio Andrychów.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w parafii pw. św. Macieja w Andrychowie:
21.09 (wtorek) g. 16.00 - importa;
22.09 (środa) g. 16.00 - Msza św. pogrzebowa i odprowadzenie na cmentarzu parafialnym.
Pożegnanie kapłana to wypowiedzenie podziękowania Chrystusowi Najwyższemu Kapłanowi za dar powołania i za posługę duszpasterską, która w tak wielu parafiach była realizowana.
Czyniliśmy to podczas wspólnej modlitwy kapłańskiej wespół z wszystkimi obecnymi na uroczystościach pogrzebowych oraz tymi, którzy łączyli się w modlitwie dzięki transmisji przez Radio Andrychów.
Ks. kanonika Franciszka żegnał J. Em Ks. kardynał Franciszek Macharski, z którym łączyło go najpierw życie seminaryjne, do którego tak często wracał z serdecznym wspomnieniem i humorem oraz przez pracę duszpasterską w czterech parafiach.
Zrządzeniem opatrzności Bożej była obecność na pogrzebie ks. kardynała Stanisława Ryłki, z którym Zmarły przez 19 lat cieszył się możliwością uczestniczenia w każdej uroczystości odbywającej się zarówno w Andrychowie, jak i w Rzymie.
Zrządzeniem opatrzności Bożej była obecność na pogrzebie ks. kardynała Stanisława Ryłki, z którym Zmarły przez 19 lat cieszył się możliwością uczestniczenia w każdej uroczystości odbywającej się zarówno w Andrychowie, jak i w Rzymie.
Tak nieoczekiwanie przyszedł Pan i wyciągnął dłoń do swego sługi, ks. Kanonika Franciszka Radomskiego, aby mógł przekroczyć próg wieczności w dniu pańskim – w niedzielę, 19 września, w godzinie, kiedy kościół zanosi modlitwę Anioł Pański.
Nikt się tego w tym czasie nie spodziewał. Zaskoczeni byli lekarze, służba zdrowia i my, kapłani, którzy codziennie byliśmy razem, cała rodzina, którą nawiedził w przededniu pójścia do szpitala. Wymodlił sobie piękny dar odejścia, nikomu nie stając się ciężarem. Przynosimy przed ołtarz Chrystusowy całe życie kapłańskie ks. kanonika Franciszka: codziennie sprawowane eucharystyczne ofiary, medytacje modlitwy brewiarzowej, recytowane różańce. Przynosimy czas spędzony w konfesjonale. Przynosimy wygłoszone homilie i rekolekcje, to wszystko, co było na cześć Najwyższego Kapłana Jezusa Chrystusa.
„Bądź wola Twoja” - takie hasło prowadziło czcigodnego, naszego ks. Kanonika Franciszka Radomskiego przez 57 lat posługiwania Kościołowi Chrystusowemu darem powołania kapłańskiego.
Pragnę przybliżyć postać śp. ks. Kanonika, którą zapamiętałem, gdy dzielił się swoim życiem kapłańskim na naszych spotkaniach duszpasterskich. Dało się odkryć, że było to życie bogate z pięknym obliczem powołania i realizowania swojego kapłaństwa.
Ks. kanonik Franciszek ur. się 23.09.1926 r. w Stryszowie. Szkołę Podstawową ukończył w 1940 r. z nauką języka niemieckiego, bo był to czas okupacji wojennej. Aby nie tracić kontaktu z nauką, podjął dwuletnią Szkołę Rolniczą, która znajdowała się w budynku dworskim w Stryszowie. Następnie przez pięć miesięcy pracował przy wykopach wojennych, przygotowując schrony i okopy. W 1945 r. rozpoczął Gimnazjum w Kalwarii prowadzone przez Zrzeszenie Nauczycieli na prawach państwowych, a następnie, aby nadrobić w nauce stracony czas wojenny, eksternistycznie zdał egzaminy do następnych klas Gimnazjum w Wadowicach i 1946 r. rozpoczął Liceum Ogólnokształcące w Kalwarii, gdzie złożył maturę w 1948 r. i w tym samym roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Krakowie gdzie uczęszczał na wykłady
w Uniwersytecie Jagiellońskim i na seminarium z prawa kanonicznego.
Seminarium to zakończył w 1953 r. i 23 czerwca z rąk ks. Biskupa Franciszka Jopa otrzymał święcenia kapłańskie w kościele świętych Piotra i Pawła przy ul. Gockiej w Krakowie. Wybór tego kościoła był podyktowany dostępną przestrzenią, bo były to święcenia z wszystkich wspólnot zakonnych i z Seminarium Śląskiego. Prymicje odbyły się 5 lipca 1953. w parafii rodzinnej w Stryszowie.
Na pierwszą placówkę duszpasterską ks. Kanonik został skierowany do Czarnego Dunajca. Jednak władze komunistyczne nie wyraziły zgody i wówczas ks. Biskup zmienił aplikatę, kierując ks. Kanonika do parafii w Wilkowicach. Tam ks. Franciszek oprócz pracy duszpasterskiej zajął się budową kościoła w Mesznej. Po wybudowaniu go w stanie surowym, gdy można było już odprawić Mszę św. i sprostać wielkiej gorliwości mieszkańców, którzy pracowali w Bielsku- Białej, podjął trud duszpasterski, o czym tak wspomina: „Wstawałem o godz. 3 rano i pięć kilometrów wieziono mnie furmanką, konno abym od godz. 4 rano mógł spowiadać i odprawić Mszę św.” Dalej wspomina: „(...) trzeba też podkreślić wielką gorliwość wiernych w budowie tej świątyni.
Cztery lata temu darem opatrzności Bożej mogłem z nimi dziękować za 50 lecie wybudowania tego kościoła”. Po pięciu latach pracy w tej parafii, ks. Kanonik został przeniesiony do parafii w Krzeszowicach, gdzie zastały go przemiany po 1956 roku i mógł już nauczać religię w szkole. Zajmował się też nieletnimi w Zakładzie Poprawczym i opiekował się dziećmi - sierotami i półsierotami z czasów wojennych. Zakład ten znajdował się w pałacu Potockich. Ze względu na niewystarczającą ilość kapłanów w szkole, uczył tygodniowo 39 godzin lekcyjnych. Po trzech latach został przeniesiony do Jaworzna – Dąbrowy. Tam zastało go zarządzenie Ministra Edukacji, które zakazywało nauczania religii w szkole oraz w kościele i innych pomieszczeniach, które nie spełniały warunków sanitarnych i lokalowych. Katechizacji nie mogli też prowadzić zakonnicy. Chciano by prowadzili ją ludzie świeccy. Wyrażając sprzeciw takim zarządzeniom podejmowano jednak nauczanie religii w pomieszczeniach, w których można było zgromadzić dzieci i młodzież. Jednocześnie została też podjęta walka o utrzymanie terenu pod budowę kościo ła, gdzie dokonano poświęcenia pokarmów wielkanocnych, za co kilkakrotnie - za tzw. „nielegalne zgromadzenie”- ukarano księży przed kolegium. W 1962 roku ks. biskup Karol Wojtyła skierował ks. Kanonika do Budzowa i ze względu na trudności komunikacyjne udzielił mu pozwolenia na zakup samochodu. W parafii Budzów ks. Franciszek proboszczował 28 lat, przygotowując w tym czasie kilku księży do kapłaństwa. Parafia ta była terenem typowo rolniczym, gdzie oprócz uprawy roli zajmowano się też wikliniarstwem. Z łupanych pasków z drewna wylatano kosze i inne potrzebne do rolnictwa przyrządy. Za zachęcanie parafian do podejmowania pracy zakładach przemysłowych, ks. Kanonik otrzymał darmowe przejazdy pociągiem. Natomiast, kiedy ks. Jerzy Leśko - wychowanek ks. Franciszka - otrzymał parafię św. Jana Chrzciciela w Bolęcinie- Sułkowicach, zwrócił się z prośbą o pomoc do swojego byłego Proboszcza, tj. ks. Kanonika, aby ten zastąpił go w katechizacji dzieci, umożliwiając tym samym dalszą realizację budowy kościoła. I tak się stało.
Seminarium to zakończył w 1953 r. i 23 czerwca z rąk ks. Biskupa Franciszka Jopa otrzymał święcenia kapłańskie w kościele świętych Piotra i Pawła przy ul. Gockiej w Krakowie. Wybór tego kościoła był podyktowany dostępną przestrzenią, bo były to święcenia z wszystkich wspólnot zakonnych i z Seminarium Śląskiego. Prymicje odbyły się 5 lipca 1953. w parafii rodzinnej w Stryszowie.
Na pierwszą placówkę duszpasterską ks. Kanonik został skierowany do Czarnego Dunajca. Jednak władze komunistyczne nie wyraziły zgody i wówczas ks. Biskup zmienił aplikatę, kierując ks. Kanonika do parafii w Wilkowicach. Tam ks. Franciszek oprócz pracy duszpasterskiej zajął się budową kościoła w Mesznej. Po wybudowaniu go w stanie surowym, gdy można było już odprawić Mszę św. i sprostać wielkiej gorliwości mieszkańców, którzy pracowali w Bielsku- Białej, podjął trud duszpasterski, o czym tak wspomina: „Wstawałem o godz. 3 rano i pięć kilometrów wieziono mnie furmanką, konno abym od godz. 4 rano mógł spowiadać i odprawić Mszę św.” Dalej wspomina: „(...) trzeba też podkreślić wielką gorliwość wiernych w budowie tej świątyni.
Cztery lata temu darem opatrzności Bożej mogłem z nimi dziękować za 50 lecie wybudowania tego kościoła”. Po pięciu latach pracy w tej parafii, ks. Kanonik został przeniesiony do parafii w Krzeszowicach, gdzie zastały go przemiany po 1956 roku i mógł już nauczać religię w szkole. Zajmował się też nieletnimi w Zakładzie Poprawczym i opiekował się dziećmi - sierotami i półsierotami z czasów wojennych. Zakład ten znajdował się w pałacu Potockich. Ze względu na niewystarczającą ilość kapłanów w szkole, uczył tygodniowo 39 godzin lekcyjnych. Po trzech latach został przeniesiony do Jaworzna – Dąbrowy. Tam zastało go zarządzenie Ministra Edukacji, które zakazywało nauczania religii w szkole oraz w kościele i innych pomieszczeniach, które nie spełniały warunków sanitarnych i lokalowych. Katechizacji nie mogli też prowadzić zakonnicy. Chciano by prowadzili ją ludzie świeccy. Wyrażając sprzeciw takim zarządzeniom podejmowano jednak nauczanie religii w pomieszczeniach, w których można było zgromadzić dzieci i młodzież. Jednocześnie została też podjęta walka o utrzymanie terenu pod budowę kościo ła, gdzie dokonano poświęcenia pokarmów wielkanocnych, za co kilkakrotnie - za tzw. „nielegalne zgromadzenie”- ukarano księży przed kolegium. W 1962 roku ks. biskup Karol Wojtyła skierował ks. Kanonika do Budzowa i ze względu na trudności komunikacyjne udzielił mu pozwolenia na zakup samochodu. W parafii Budzów ks. Franciszek proboszczował 28 lat, przygotowując w tym czasie kilku księży do kapłaństwa. Parafia ta była terenem typowo rolniczym, gdzie oprócz uprawy roli zajmowano się też wikliniarstwem. Z łupanych pasków z drewna wylatano kosze i inne potrzebne do rolnictwa przyrządy. Za zachęcanie parafian do podejmowania pracy zakładach przemysłowych, ks. Kanonik otrzymał darmowe przejazdy pociągiem. Natomiast, kiedy ks. Jerzy Leśko - wychowanek ks. Franciszka - otrzymał parafię św. Jana Chrzciciela w Bolęcinie- Sułkowicach, zwrócił się z prośbą o pomoc do swojego byłego Proboszcza, tj. ks. Kanonika, aby ten zastąpił go w katechizacji dzieci, umożliwiając tym samym dalszą realizację budowy kościoła. I tak się stało.
Następnie, gdy ks. Jerzy został przeniesiony do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kętach.
Ks. Kanonik zamieszkał w naszej parafii, przy ul Pachla i rozpoczął nauczanie w Szkole Podstawowej nr 1,
a następnie w Sz. P. nr 2. Uczył religii w naszej parafii przez 17 lat. Mając 81 lat życia był „najmłodszym” katechetą. Pełnił posługę Ojca Duchownego w naszym dekanacie i opiekuna Duszpasterstwa Trzeźwości.
Doświadczamy na co dzień jak parafianie zżyli się z ks. Kanonikiem Franciszkiem Radomskim. Jego postawa, pełna gorliwości i oddania dla naszej parafii owocuje w wielu dziedzinach duszpasterskich. Z radością co miesiąc nawiedzał chorych naszej parafii. Pozostaje dla nas kapłanów niedoścignionym wzorem wytrwałości, radości i elegancji. Umiał żartować, chętnie pielgrzymował, sam inspirował do wielu spraw duszpasterskich
Doświadczamy na co dzień jak parafianie zżyli się z ks. Kanonikiem Franciszkiem Radomskim. Jego postawa, pełna gorliwości i oddania dla naszej parafii owocuje w wielu dziedzinach duszpasterskich. Z radością co miesiąc nawiedzał chorych naszej parafii. Pozostaje dla nas kapłanów niedoścignionym wzorem wytrwałości, radości i elegancji. Umiał żartować, chętnie pielgrzymował, sam inspirował do wielu spraw duszpasterskich
i gospodarczych, czego mogliśmy na co dzień doświadczać.
Był wiernym patriotom w umiłowaniu Ojczyzny, przeżywając tyle przemian społecznych, do końca życia był wierny ideałom kapłańskim. Budował te ideały przez swoje słowo, katechezy i formacje młodych kapłanów. Za wierną służbę Najwyższy Kapłan Chrystus dał mu czas dojrzewania przez 84 lata życia. Żegnamy go
Był wiernym patriotom w umiłowaniu Ojczyzny, przeżywając tyle przemian społecznych, do końca życia był wierny ideałom kapłańskim. Budował te ideały przez swoje słowo, katechezy i formacje młodych kapłanów. Za wierną służbę Najwyższy Kapłan Chrystus dał mu czas dojrzewania przez 84 lata życia. Żegnamy go
w przededniu jego urodzin.
Żegnając go darem tej naszej modlitwy, prosimy, aby Chrystus, który Go powołał okazał mu swoje Miłosierdzie i chylimy nasze głowy przed Najwyższym Kapłanem, który powołuje i posyła, i który wzywa do siebie, jako swoją własność. Prosimy dzisiaj Ojca Wieczność, aby, za jego tak pełną oddania posługę dla naszej parafii obdarzył Go swoim wiecznym dziedzictwem. Zostaje z nami na naszym cmentarzu, jak to przekazał nam ks. Kardynał Dziwisz, zasłuży na to przez 19 lat, aby został z wami. Będzie nam przypominał o wdzięczności Bogi i ludziom. Pragniemy pamiętać o nim w naszych modlitwach. Amen.
(kazanie wygłoszone przez ks. proboszcza Stanisława Czernika podczas uroczystości pogrzebowych)
Żegnając go darem tej naszej modlitwy, prosimy, aby Chrystus, który Go powołał okazał mu swoje Miłosierdzie i chylimy nasze głowy przed Najwyższym Kapłanem, który powołuje i posyła, i który wzywa do siebie, jako swoją własność. Prosimy dzisiaj Ojca Wieczność, aby, za jego tak pełną oddania posługę dla naszej parafii obdarzył Go swoim wiecznym dziedzictwem. Zostaje z nami na naszym cmentarzu, jak to przekazał nam ks. Kardynał Dziwisz, zasłuży na to przez 19 lat, aby został z wami. Będzie nam przypominał o wdzięczności Bogi i ludziom. Pragniemy pamiętać o nim w naszych modlitwach. Amen.
(kazanie wygłoszone przez ks. proboszcza Stanisława Czernika podczas uroczystości pogrzebowych)
poniedziałek, 4 października 2010
Rozpoczęliśmy 5 rok pracy
środa, 29 września 2010
Dożynki 2010
Zanim chór rozpoczął kolejny rok pracy, nasi młodzi soliści - Zuzanna Rauk i Seweryn Niemczyk - zdążyli już wystąpić pod czas Gminnych Dożynek. Pod czas uroczystej Mszy Świętej Dożynkowej miało miejsce Światowe Prawykonanie utworu "Chwalmy Pana" skomponowanego specjalnie na tegoroczne Dożynki przez zjawiskowego i nieocenionego Pana Henryka Grzesło.
wtorek, 28 września 2010
sobota, 4 września 2010
Witajcie!
Wreszcie mamy swoje miejsce w internecie.
Mam nadzieję, że pomoże to nam sprawniej przekazywać sobie informacje, różnego rodzaju pomoce dydaktyczne. Zachęcam Państwa, aby też tą drogą dzielić się swoimi pomysłami i wrażeniami.
Planuję umieszczać tu potrzebne nuty. Również spróbuję umieszczać tu pliki z nagraniami poszczególnych głosów. Na razie jeszcze nie znalazłam na to sposób, ale szukam :)
Pozdrawiam wszystkich was tą drogą baaaaardzo serdecznie i zapraszam do komunikowania się!
Subskrybuj:
Posty (Atom)